Te maki w prawdzie to letnie kwiaty,ale przymkniemy na to oko.😉
Postanowiłam nie kupować tym razem dużych kolekcji papierów czy czegokolwiek na Wielkanoc . Kupiłam jedynie mały bloczek z Mintay-a i jeden arkusz z dziećmi w klimacie wiosennym. Reszta to ,to co mam ,czyli kwiaty ,grafiki i inne ozdoby.
Jak można zauważyć wykorzystuję napisy ze starych pocztówek, bo żal
wyrzucić. Nie mam ich dużo,ale to co mam ,to wykorzystuję.
Something new, something old.
Kolejną , drugą kartką jest ta a4.
Użyłam do jej wykonania tło od starej kartki ,ale wykorzystałam nadruk który był w środku tejże kartki. Bardzo wpasował mi się pod matowe wycinanki. Wszystko razem ładnie harmonizuje.
A tu trochę boczkiem.
Kiedy zobaczyłam,że w sklepach już jest asortyment wielkanocny trochę poczułam,że warto byłoby coś stworzyć , narysować w temacie,bo chyba święta będą szybko. Za miesiąc,to bardzo szybko. Nie nastawiam się na produkcję kartek ,ale wena mnie naszła i postanowiłam podziałać i zrobiłam pięć karteczek.
Będę pokazywać każdą kartkę z osobna,bo te gwiazdkowe czasem pokazywałam po kilka na raz. .
Taka wyszła. Jestem zadowolona.
Ponieważ Monia ciągle jest w ruchu
zapomina o tym, że czasem trzeba zwolnić i się zrelaksować.
Troszkę zbyt nisko wysunęłam
talerz z ciastem.
Jeszcze muszę trochę
przyciąć górę kartki,bo jest
delikatnie pisząc, nierówna.
Zamówiłam sobie
w ramach prezentu urodzinowego
naklejki ze ScrapLove.
Z początku byłam sceptycznie nastawiona ,bo nie wiedziałam
jakiej wymiarów są same
grafiki-naklejki.
Gdy zobaczyłam filmik który ukazywał naklejki i mogłam
zobaczyć ich wielkość ,odrazu rozwiały się moje wątpliwości.
Po pierwsze wszystko jest opakowane
w piękną bibułkę,która wydaje przyjemny dźwięk.
No sami powiedzcie ,czyż nie?😋
Tu szybki podgląd ,jakie to wszystko jest fajne. Gdybym mogła kupiłabym pół sklepu. 😁
Za często mojej Ewki
nie rozpieszczam i
nie dostaje ode mnie kartek
tak często jak powinna.
Postanowiłam to zmienić.
Myślę,że kolory przypadną
jej do gustu.
Historia tej kartki jest taka,że powstała jakieś 13 lat temu .
Wpadłam na pomysł by przykleić piasek z plaży na gruby papier wizytówkowy . Myślałam,że jak pomieszam vikol z tym piaskiem, to po wyschnięciu będzie efekt inny niż mokrego piachu. No i nie przewidziałam w tedy, że wilgoć z kleiu pomarańczy kartkę.
Obkleiłam swoją ilustrację piaskiem muszelkami i rozgwiazdą. I zonk.
Nie miałam w tedy żadnych dodatków wakacyjnych ,a że efekt końcowy był nijaki ,Kartka poleciała do pudła na kilka lat .
Wyciągnęłam ją we z pudła i postanowiłam ,, stuningować '' lol.
Czyli dodać wakacyjne grafiki.
I wyszło co wyszło:
Moje urodziny które coraz mniej lubię. Trudno jest je obchodzić ,bo myśli się o tym co się dokonało w życiu osobistym, zawodowym czy artystycznym. Moje dokonania są marne te artystyczne i "zawodowe". Osobiste nie istnieją. Jak wchodzę na Instagram zaczynam mieć kompleksy i dopada mnie deprecha. No trudno. Ogarnę się 😋.
Zaczęła mnie atakować chandra w same urodziny i chciało mi się ryczeć. Pomyślałam ,że przyjaciółka przyjdzie, przyjedzie też kolega to humor mi się poprawi. I tak było. Przyszła jeszcze druga przyjaciółka i było super.
Wyciągnęłam swoją kombuchę ,bo my dziewczyny nie pijemy alkoholu .
W styczniu zazwyczaj nic nie tworzę.
Z dwóch powodów. Pierwszy to choinka która stoi na stole prawie tuż przed moim nosem ,więc trochę mało miejsca by się z pracą rozkładać. Po drugie też bardzo istotne to , to że po intensywnych 3 miesiącach pracy nad kartkami świątecznymi jestem wypalona z weny . I odpoczywam po prostu,bo i w święta byłam chora.
Teraz jednak miałam zaczątek
pomysłu na kartki urodzinowe.
l postanowiłam je wykonać.
Tu taks mała zajawka fotograficzna.
Taka była wigilia a późnym wieczorem pierwszego dnia świąt dostałam gorączkę.
A tu kreatywne upominki które dostałam
Pod spodem zaczątki kartek, które zaczęłam robić przed weekendem.
Z tą pierwszą w zieleni jestem już w połowie. Będę ją jeszcze ozdabiać w środku.
A druga będzie na 40te urodziny z grafikami ,,Ni mniej ni więcej " oraz
z wycinankami Mintay .
Robię karteczki z tego co mam pod ręką,ale nie oznacza to , że nie będą ambitne . Muszą i mnie się podobać.
Mam też lekturę na nowy rok.
Myślę, że do końca stycznia ją przeczytam.
Ps. Nie przeczytałam (a już luty)
Zrobiłam kilkanaście zawieszek
do prezentów w tym roku.
Łatwiej mi się je robi
,niż zakładki.
W ubiegłym roku zrobiłam kilka
i kilku osobom się podobały
i myślałam, że może w tym roku
ktoś kupi też.
Średnio był pobyt,ale postanowiłam dodawać jako gratisy do kartek ,
no i sama kilka dołączę do prezentów.
Nadal będę je robić ,bo mam wykrojniki tagusie.
I to fajna zabawa .