Wczoraj robiłam karteczkę na urodzinki mojej chrześniaczki,które będą już za kilkanaście dni.
Nie mogę jednak jeszcze jej pokazać,bo bym nie chciała by i mała zobaczyła ją przypadkiem.
Wstawię ją za kilka dni.
Mogę tym czasem zdradzić,że będzie pasować do prezentów,bo ma taki sam motyw ,jak kilka z nich.
Dziś wreszcie zabrałam się za malowanie,a dla rozkręcenia się sięgnęłam za nie dokończony obraz z przed 2 lat. Nawet mi się podoba,choć są pewne rzeczy ,które mnie w nim drażnią.Tylko nie wiem czy uda mi się coś z nimi zrobić, by mnie nie drażniły. Jeszcze trochę pracy przede mną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz