Za dwa dni wyjazd ,a tu kłopoty.U nas tak zawsze jak,jakieś sprawy się naglą ,to do tych spraw dochodzą kłopoty i człowiek nie wie ''za co się złapać''.
A więc 4 sierpnia wyjeżdzamy na 2 tygodnie do Ciechocinka.
Nie żle namieszałam. Wczoraj weszłam na historie moich zamówień w sklepie scrap i się zasępiłam,bo choć pieniążki wysłałam we wtorek ,to w sobotę nie było ich jeszcze na ich koncie.Wiec do nich napisałam,ze będę wyjaśniać to sprawę.Dziś znów zajrzałam i przeżyłam zdziwienie,pieniądze zostały przelane.No to ciach szybko znów napisałam.Miałam nadzieje ,ze zamówienie dotrze przed moim wyjazdem.Niestety nie .A specialnie zamawiałam na początku tygodnia,bo byłam pewna ,ze pieniądze wpłyną od razu na konto sklepu. Mam nadzieję,że przesyłki nie przywiezie kurier,bo nie będzie miał kto jej odebrać.
Co mnie podkorciło bym zamówiła ten dziurkacz? ... Właściwie ,to wina tego uroczego delfinka :(((
gratuje wygranego candy u Niki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))
Lusillo, tak to bywa :( ale na pocieszenie wygrałaś candy u Niki :)
OdpowiedzUsuńLusillo, tak to bywa :( ale na pocieszenie wygrałaś candy u Niki :)
OdpowiedzUsuńdelfinek bedzie czekal na Ciebie nie martw sie.
OdpowiedzUsuńKarina wyslala jeszcze raz do Ciebie maila ale nie odpowiadasz.
Od kiedy mam nową drugą skrzynkę założoną i nowe adresy mailowe ,to zaczęły się kłopoty.
OdpowiedzUsuń