Snieg

poniedziałek, 18 listopada 2024

Z muzyką za pan brat

Wykonywałam tą kartkę jak dla mnie w ekspresowym tempie. Dostałam zamówienie

16. 10 i dla zdrowej osoby to dość czasu, ale dla mnie to nie koniecznie, bo każde pudełko trzeba mi podać i w wycinankach sobie mogę poszukać, ale jeśli chodzi o duże arkusze, to niestety potrzebuje pomocy w ich przekładaniu. Później ktoś musi mi je przyciąć itp. A nie wszystko mogę zrobić gdy są opiekunki.

Tak czy siak uprzedziłam kolegę , że być może nie zdążę, ale okazało się


, że wszystko nie było gdzieś zakopane w pudełeczkach, było na wieszchu, nawet arkusz w nuty był na wieszchu.

Więc w sumie miałam farta. 




wtorek, 5 listopada 2024

W jesiennych klimatach

 Urodzinowa dla koleżanki jak co roku.

Tym razem nawiązałam w trochę inny sposób do jej kulinarnych zamilowań i nawiązałam do pory roku. 


Zapomniałam niestety nakleić napisu. Tyle o nim myślałam a i tak w jednej chwili o nim zapomniałam. 


piątek, 1 listopada 2024

Poleciała na miotle

 Mam babkę latającą na miotle. Bywają takie kobiety, co sobie nie dają w kasze dmuchać. 

I wszystkich rozstawiają po kontach. 🤪

Niby urocze, niby słodkie, ale zachodzą za skórę. 🤪



czwartek, 31 października 2024

Psoty i psotki

 Jesienne klimaty, klimat jesieni i menancholi. 

Podobał mi się kotek  jest uroczy. Kupiłam go z myślą by zrobić kartkę dla koleżanki. 

A po tej zrobiłam drugą. 

sobota, 26 października 2024

Widok z okna

 Dokończyłam dwie kartki które zaczęłam grubo przed wakacjami. Mam jeszcze 10  takich kartek, które zaczęłam  rok a nawet 2 lata temu. Są to wielkanocne ,gwiazdkowe,urodzinowa i dwie ślubne.

Tym czasem pokażę ta którą tak lubię. 

Wyszła mi super. 







sobota, 17 sierpnia 2024

Dawno, dawno temu cz. 2

 Między tymi wszystkimi wspaniałymi przyjaciółmi zaczęłam pisać z Joice z Fiji. Jednak jej brat Mark, podobno wzioł w ręce Friendship book i mój adres wpadł mu w oko. Moja teoria jest nieco inna, że być może Joice nie koniecznie miała zacięcie do pisania , bo po dwóch listach  już kolejnych nie dostałam od niej  i jej brat niejako,, mnie przejoł'' , ale co tam, nie gniewam się, bo pisał do mnie jej brat Mark. 

Student medycyny 21lat. Miał bardzo ładne pismo, widać że poukładany i pisał ciekawe listy. Był, sympatyczny miły. No imponował mi, że przyszły doktor ze mną koresponduje. 

Kilka lat temu odnalazłam go w internecie, ale nie do końca byłam pewna czy to na pewno  on i tak naprawdę nie miałam odwagi się odezwać 

Teraz znalazłam go ponownie, wiem, że to Mark. Przeglądając listy znalazłam adres mailowy (kompletnie zapomniałam, że go mi podał) i chyba się osmiele go użyć. Może go zaskoczę? Jeśli się nie odezwie, nic się nie stanie. 
Tak w ogóle  popatrzcie jakie piękne pisma mieli Ci moi przyjaciele. Nie tylko on. 

Takako z Japonii
Diana z Indonezji
Kolega z Pakistanu

Tu keżanką z Kanady. Pismo piękne, ale bardzo problematyczne do rozczytania dla mnie. Miałam przynajmniej trzech takich pen pals. Których pismo przeczytałam piąte przez dziesiąte. 

Jedną koleżankę miałam taką, co pisała list składający się z czy 4- 5 stron a4 i zapisywała je z obu stron. Gdy mi się udało lać wodę i napisać list składający się z 2 kartek a4 zapisane z obu stron (ach jaka byłam z siebie dumna) ona mi napisała, że czemu taki ten list krótki. 😄

Inna koleżanka  opisywała mi w liście wszystkie choroby w rodzinie, kto co miał. No byłam zdumiona i przerażona. No ale są i takie osoby. 






wtorek, 13 sierpnia 2024

Dawno dawno temu - hobby

 To było takie moje hobby, które zaczęło się jeszcze przed scrapbookingiem.

Byłam rok 1991. Wpadł mi w ręce,,, Świat Młodych '' takie czasopismo dla młodzieży, kultowe z lat '70-'80 tych . I w nim było ogłoszenie, że dziewczyny z Indonesji i Tajwanu szukają przyjaciół. Napisałam i tak się zaczęło. To były czasy gdy kochałam język amerykański; akcent, filmy i seriale. I zaczęłam się uczyć angielskiego. Fascynowałam  się światem, marzyłam o podróżach i naprawdę wierzyłam, że gdzieś kiedyś pojadę. Interesowałam się kulturą , przyrodą i obyczajami i kulinariami świata. W tamtych czasach rownież mocno interesowała mnie kultura Japonii, więc zaraz po Indonezja i Tajwan  udało mi się mieć przyjaciółki z Japońskiego klubu przyjaciół. 

Pamiętam jakie było ekscytujące dowiedzieć się, że coś leży w skrzynce. Ten szelest kopert, często nietuzinkowy wygląd papeterii. To uczucie było porównywalne do tego gdy ma się urodziny i dostaje się trafiony prezent. Później była Korea i inne kraje brane z tak zwanego FB 🤭Nie, nie mylcie z tym obecnym FB. W tedy on jeszcze nie istniał. To skrót od Friendship Book, czyli robionego  własnoręcznie notesika. Wpisywało się w niego swój adres i zainteresowania i co się kolekcjonuje . Ktoś następny wpisywał swój i wysyłał dalej w świat i tak dalej i dalej. Niestety często te FB nie wracały, bo ludzie zaczęli je kolekcjonować. Wiele fbsków nie wracało, co było dość denerwujące. Ale zdarzało się pisać do kogoś z Fb lub ktoś napisał do nas, bo nasz adres wpadł im w oko. Tak do mnie napisał Mark z Fiji czy Yun. 

Z biegiem lat zrobiła się Czarna Lista  korespondentow, jak więźniowie i naciągacze. Ja na szczęście miałam samych fajnych i uczciwych korespondencyjnych przyjaciół, którzy głęboko zapadli mi w ❤️

Szkoda, że nie mogę ich odnaleźć na Facebooku. Miło by było chociaż ich pozdrowić i powiedzieć Helo! 👋

Musiałam rozprawić się z przeszłością 

I rozstać się z tymi wszystkimi listami. 

Gdybym miała strych, pewnie bym tego nie zrobiła, ale myślę, że oni zrobili podobnie. Mają swoje życie, rodziny. 

Niektórzy zmienili kraje zamieszkania. 

Zdjęcia, cześć kartek i cześć znaczków zostawiłam, bo ja jednak jestem mocno sentymentalna. 

Często myślę co u mojej Dianki Hardono Dorothy Thew

albo co u   Bark Yun-Kyong, Takako i Tunko Arai, Akiko Harada? ... Co u Stella czyli Claudia z domu Guida, co u Giovanna Barone? Itp

Część moich ukochanych korespondentow nie żyje. A jeśli żyje, to są bardzo wiekowi,bo kilka osób z nich była po siedemdziesiątce w 2000 r. 

Jak chociażby Irene z Australi

Cynthia Deal z UK i kilku innych

Pomyślałam sobie, że fotografuję koperty na pamiątkę, ale to skromna cześć z tego co było. 
Z rok temu zaczęłam rozstawać się z przeszłością. Właśnie z częścią z Indonezji, Japonii, USA i Afryki. 
Następna cześć  opowieści o pen palsach za jakiś czas. 
A tym czasem dobrego.