Snieg

wtorek, 13 sierpnia 2024

Dawno dawno temu - hobby

 To było takie moje hobby, które zaczęło się jeszcze przed scrapbookingiem.

Byłam rok 1991. Wpadł mi w ręce,,, Świat Młodych '' takie czasopismo dla młodzieży, kultowe z lat '70-'80 tych . I w nim było ogłoszenie, że dziewczyny z Indonesji i Tajwanu szukają przyjaciół. Napisałam i tak się zaczęło. To były czasy gdy kochałam język amerykański; akcent, filmy i seriale. I zaczęłam się uczyć angielskiego. Fascynowałam  się światem, marzyłam o podróżach i naprawdę wierzyłam, że gdzieś kiedyś pojadę. Interesowałam się kulturą , przyrodą i obyczajami i kulinariami świata. W tamtych czasach rownież mocno interesowała mnie kultura Japonii, więc zaraz po Indonezja i Tajwan  udało mi się mieć przyjaciółki z Japońskiego klubu przyjaciół. 

Pamiętam jakie było ekscytujące dowiedzieć się, że coś leży w skrzynce. Ten szelest kopert, często nietuzinkowy wygląd papeterii. To uczucie było porównywalne do tego gdy ma się urodziny i dostaje się trafiony prezent. Później była Korea i inne kraje brane z tak zwanego FB 🤭Nie, nie mylcie z tym obecnym FB. W tedy on jeszcze nie istniał. To skrót od Friendship Book, czyli robionego  własnoręcznie notesika. Wpisywało się w niego swój adres i zainteresowania i co się kolekcjonuje . Ktoś następny wpisywał swój i wysyłał dalej w świat i tak dalej i dalej. Niestety często te FB nie wracały, bo ludzie zaczęli je kolekcjonować. Wiele fbsków nie wracało, co było dość denerwujące. Ale zdarzało się pisać do kogoś z Fb lub ktoś napisał do nas, bo nasz adres wpadł im w oko. Tak do mnie napisał Mark z Fiji czy Yun. 

Z biegiem lat zrobiła się Czarna Lista  korespondentow, jak więźniowie i naciągacze. Ja na szczęście miałam samych fajnych i uczciwych korespondencyjnych przyjaciół, którzy głęboko zapadli mi w ❤️

Szkoda, że nie mogę ich odnaleźć na Facebooku. Miło by było chociaż ich pozdrowić i powiedzieć Helo! 👋

Musiałam rozprawić się z przeszłością 

I rozstać się z tymi wszystkimi listami. 

Gdybym miała strych, pewnie bym tego nie zrobiła, ale myślę, że oni zrobili podobnie. Mają swoje życie, rodziny. 

Niektórzy zmienili kraje zamieszkania. 

Zdjęcia, cześć kartek i cześć znaczków zostawiłam, bo ja jednak jestem mocno sentymentalna. 

Często myślę co u mojej Dianki Hardono Dorothy Thew

albo co u   Bark Yun-Kyong, Takako i Tunko Arai, Akiko Harada? ... Co u Stella czyli Claudia z domu Guida, co u Giovanna Barone? Itp

Część moich ukochanych korespondentow nie żyje. A jeśli żyje, to są bardzo wiekowi,bo kilka osób z nich była po siedemdziesiątce w 2000 r. 

Jak chociażby Irene z Australi

Cynthia Deal z UK i kilku innych

Pomyślałam sobie, że fotografuję koperty na pamiątkę, ale to skromna cześć z tego co było. 
Z rok temu zaczęłam rozstawać się z przeszłością. Właśnie z częścią z Indonezji, Japonii, USA i Afryki. 
Następna cześć  opowieści o pen palsach za jakiś czas. 
A tym czasem dobrego. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz