Tu na zielono ,a tam na kolorowo.
***
Dziś pierwszy raz malowałam promarkerami
pieczątki i nie tylko.
Jestem już ich fanką ,zakochałam się.
Może uda mi się dokupić z czasem choć
z 3 kolorki.
Niestety jeden z markerów ma mankament
,mniejsza końcówka jest zupełnie wysuszona.
Dobrze,że ta druga pisze .Bo byłoby 10 zł straty
a to dużo.
I jeszcze jedna trudność dla mnie
to otwieranie i zamykanie markerów.
Dużo muszę sił do tych dwóch czynności zużyć
i to jest minus,bo się szybko męczę.
Oczywiście proszę mamę o pomoc ,
ale wolałabym sama sobie radzić.
bardzo ladne karteczki.
OdpowiedzUsuńOj wiem jak to jest, jak sie potrzebuje pomocy a chce sie samej zrobic.
Glowa do gory kochana! Tak juz jest i niestety obie tego chyba juz nie zmienimy
No to nie jest tak duże zmartwienie,tylko tak piszę,że te korki markerów trochę za mocno się trzymają .Nawet moja mama otwiera je przez szmatkę,bo tak mocno siedzą .
UsuńPierwsza ma fajne warstwy. ja się jakoś do dzisiaj warstw boję, jeśli nie są równiutko poprzycinane, a z drugiej strony bardzo mi się taki jak twoje podobają.
OdpowiedzUsuńJesteś perfekcjonistką ,pewnie lubisz ład i porządek.Ja lubię jak coś jest postarzone trochę poszarpane i pomięte. To nieruwniutko jest przemyślane ;-)
UsuńSpróbuj pobawić się warstwami ,to fajna zabawa.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń