Spotkało mnie kilka dni temu coś bardzo miłego. To nie pierwszy raz gdy Anka mnie obdarowuje.
Tak sobie myślę , że teraz mam tak trudny czas. Znów odwracają się ode mnie osoby które są dla mnie tak ważne. Jedna po drugiej.
Nikt nie walczy o moją obecność w ich życiu. Coś ze mną jest nie tak? ... Dobrze,że Ewcia jeszcze jest,choć teraz głównie na telefon. Ale jest. Smsy , Messenger,telefon.
Nie ważne ,nie o tym miał być ten post. Nie o moich bolączkach.
Ankę lubię ,tą kreatywna dziewczynę ; ziomalke kujawiankę . Podziwiam ją. I po za tym jest przemiła. Spotkaliśmy się niestety tylko raz. Napiszę szczerze,że mnie onieśmielała. Rzadko się tak czuję . Tak się czuję wśród wielu osób a nie jednej . Nie wiedziałam co powinnam powiedzieć,bo nie bywam na zlotach,warsztatach i nikogo nie znam osobiście z tworców oprócz mojej przyjaciółki Pani Jadzi Dziurgieli. Ale my mieszkamy tu u siebie.
A więc Ania mi kolejny raz zrobiła niezasłużony upominek. I go dziś pociachałam.
Najpierw kolekcja Cozy Christmas.
Ale powiem,że ta jesienna też jest super.A ten papier w kolorze czerwonym,bomba ale na złym arkuszu z kwiatami . Wolałabym na innym arkuszu. Mniej atrakcyjnym 😋😉
Nie pociachałam całego bloczka kreatywnego,tylko 4 arkusze ale zeszły mi 4 godziny.
Ponoć niektórzy nie radzą sobie z wycinaniem ,co mnie bardzo dziwi ,bo mają dwie sprawne ręce. Ja mam jedną do dyspozycji. Moje cięcie można podważyć jakościowo. Powiedzieć,że jest do bani,ale nie osoba która ma dwie ręce. Jej cięcie zawsze jest precyzyjniejsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz